Nagłówki

Zgubiłem swój numer w teatrze, nie zapłaciłem grzywny - to niezgodne z prawem: tłumaczę

Po raz pierwszy doświadczyłem takiego zawstydzenia: podczas spektaklu udało mi się zgubić numer z szafy. Jestem regularnym w tym teatrze, ale tym razem było późno, moi przyjaciele czekali na mnie, więc moja pamięć nie zapisała, gdzie położyłem ten nieszczęsny token. Cennego numeru nigdy nie znaleziono w torbie ani w kieszeni. Co robić

Czy zapłacić grzywnę

W widocznym miejscu w szafie czytam reklamę stwierdzającą, że za utratę trzeba zapłacić 500 rubli. Być może oddałbym te pieniądze i odszedł, ale nie miałem przy sobie gotówki, więc postanowiłem przestudiować pytanie, jak uzasadnione jest wymaganie administracji teatru. I to właśnie znalazłem: zgodnie z kodeksem cywilnym Federacji Rosyjskiej (art. 1064) odwiedzający instytucje kulturalne i inne są zobowiązani jedynie do zrekompensowania powstałych szkód, nie zapewnia się odpowiedzialności administracyjnej za utratę numeru z szafy. A to oznacza, że ​​musimy tylko pokryć koszty wytworzenia nowego tokena. Jest mało prawdopodobne, aby ta praca kosztowała 500 rubli. Administracja jest zobowiązana do przedstawienia potwierdzenia poniesionych kosztów dla każdej tablicy rejestracyjnej.

Jak zdobyć ubrania

Rozradowany rzuciłem się do szlafroka po płaszcz. Ale kiedy była przed pracownikiem szatni, powiedziała, że ​​nie będzie w stanie wydać moich ubrań, dopóki nie zapłacę grzywny. Ponadto wciąż muszę udowodnić, że płaszcz, o który się ubiegam, jest naprawdę mój. A jeśli nie będę w stanie tego udowodnić, będę musiał poczekać, aż ostatni widz odbierze swoje ubrania z szafy. Dopiero potem dostanę płaszcz pozostawiony na wieszaku.

Byłem zachwycony tą okolicznością, pamiętając, że w teatrze byli ze mną przyjaciele, którzy bardzo dobrze wiedzieli, co mam na sobie przy takiej pogodzie i mogli rozpoznać moją odzież wierzchnią. Okazało się, że wystarczyłoby to pracownikowi szatni, ale chodzi o grzywnę, której nie zamierzam zapłacić. Wszystko zakończyło się procesem z administratorem teatru, po którym wciąż otrzymałem płaszcz za sto rubli (koszt numeru tablicy rejestracyjnej). Przyjaciele nie musieli dzwonić, bo do tego czasu publiczność opuściła teatr.

Nieco później skonsultowałem się, czy działania pracowników teatru posiadających moją własność były legalne? Okazuje się, że nie. W prawie jest to traktowane jako arbitralność. Wskazuje na to art. 339 kodeksu karnego. Ale procedura wydawania ubrań, których przynależność mam potwierdzić, okazała się legalna.


Dodaj komentarz
×
×
Czy na pewno chcesz usunąć komentarz?
Usuń
×
Powód reklamacji

Biznes

Historie sukcesu

Wyposażenie