Nagłówki
...

Partnerstwo transatlantyckie: definicja, historia, cechy i ciekawe fakty

Umowa o partnerstwie transatlantyckim doprowadziła do podziału społeczeństwa Europy i Stanów Zjednoczonych na dwa obozy: przeciwników i zwolenników nowego sojuszu. Ci ostatni twierdzą, że realizacja projektu w przyszłości jest korzystna dla wszystkich zainteresowanych stron, przyniesie dodatkowy wzrost dla gospodarek USA i UE. Przeciwnicy - antyglobaliści i mali przedsiębiorcy - wierzą, że partnerstwo transatlantyckie wręcz przeciwnie, ostatecznie umocni dominację międzynarodowych korporacji na świecie. Prawa i granice są jak dotąd jedynymi barierami, które utrudniają realizację tych celów. Kto korzysta z transatlantyckiego partnerstwa handlowego? Postaramy się zrozumieć tę i inne kwestie związane z nowym ambitnym projektem Zachodu.

partnerstwo transatlantyckie

Koncepcja

Transatlantyckie partnerstwo handlowo-inwestycyjne (TTIP) to planowana umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki. W rzeczywistości umowa zakłada przyszłe utworzenie jednolitego rynku między USA i UE, co jest pierwszym etapem tworzenia nowego potężnego państwa transatlantyckiego pod dominacją dużych korporacji przemysłowych. Przypomnijmy, że Unia Europejska powstała również jako blok gospodarczy z otwartymi rynkami między krajami europejskimi. Dziś jednak widzimy, że nastąpiła transformacja organizacji gospodarczej w polityczną, wraz z utworzeniem jednego centrum decyzyjnego. Czy partnerstwo transatlantyckie oczekuje czegoś? I czy on w ogóle ma przyszłość? Pokaże czas.

który korzysta z transatlantyckiego partnerstwa handlowego

Korporacje transnarodowe jako zagrożenie dla istnienia państw narodowych

Planowana polityka transnarodowych korporacji (TNC) w celu stworzenia jednego globalnego megabloku gospodarczego trwa od kilkunastu lat. Partnerstwo transatlantyckie jest kwintesencją tej polityki, mającej na celu całkowite zneutralizowanie władzy państwowej i samych państw jako bariery uniemożliwiającej pełny zysk.

UE i USA są już ściśle powiązane gospodarczo. Jednak TNK nadal lobbują za tworzeniem coraz to nowych organizacji transatlantyckich z minimalną rolą państwa. Już dziś powstały takie międzynarodowe wspólnoty gospodarcze, jak Światowa Organizacja Handlu (WTO), europejsko-amerykańska umowa o otwartym niebie, Transatlantycka strefa wolnego handlu itp. Jednak lokalny protekcjonizm polityczny nadal nie pozwala TNK w pełni realizować wszystkich swoich planów. , pomimo lobbowania za swoimi interesami przez wiodących zachodnich przywódców - A. Merkel i B. Obamę. To kanclerz Niemiec publicznie wyraził pomysł World Trade w 2006 roku.

mity partnerstwa transatlantyckiego

Partnerstwo transatlantyckie: historia

Zastanów się nad historią organizacji. Transatlantyckie partnerstwo handlowe sięga 1990 roku. Po zakończeniu zimnej wojny, kiedy świat przestał być podzielony na dwa obozy - socjalistyczny i kapitalistyczny, a myśl o zagrożeniu wzajemną anihilacją przestała unosić się w powietrzu, wspólnota europejska była prototypem UE, który obejmował tylko 12 krajów w tym czasie, a Stany Zjednoczone podpisały Deklarację Transatlantycką „. Świat przestał się bać wojny nuklearnej, aw krajach narodowych o silnej politycznej potędze do obrony przed zniszczeniem zniknęła potrzeba współpracy transnarodowej. Korporacje zdały sobie sprawę, że nadszedł czas, aby zmaksymalizować zyski z globalizacji i wyrównać krajowe polityki protekcjonistyczne.

Od 1990 r. TNK są aktywne w tworzeniu organizacji:

  • W 1995 r. Utworzono grupę inicjatywną - dialog transatlantycki. Obejmuje przedstawicieli wielkiego biznesu po obu stronach Atlantyku.
  • W 2007 r. Utworzono Transatlantycką Radę Gospodarczą. Obejmuje liderów dużych korporacji oraz czołowych polityków europejskich i amerykańskich, w tym niektórych szefów państw.
  • W 2011 r. Utworzono grupę ekspertów, którzy zalecą zawarcie umowy o wolnym handlu na dużą skalę.
  • 12 lutego 2013 r. Prezydent USA Barack Obama w corocznym apelu wzywa do utworzenia partnerstwa transatlantyckiego.

Jednak ostateczna umowa nie została podpisana, a projekt „zanika” po 2015 r.

umowa o partnerstwie transatlantyckim

Tekst oznaczony jako „tajny”

W historii tworzenia projektu partnerskiego - faktycznego otwarcia wzajemnych granic - między UE a Stanami Zjednoczonymi, pojawia się najwięcej pytań, dlaczego ostateczny tekst traktatu jest utrzymywany w ścisłej tajemnicy. Dlaczego to robisz A co przedstawiciele TNC chcą ukryć przed obywatelami UE i USA? To pozostaje tajemnicą.

Wielu antyglobalistów i przeciwników tego porozumienia jest przekonanych, że jego prawdziwym celem jest ostateczne odrzucenie państw narodowych, które tworzą bariery dla korporacji transnarodowych w celu maksymalizacji zysków i ostatecznie zniewolenia ludności. Inni twierdzą, że w takiej tajemnicy nie ma nic niezwykłego: Amerykanie kochają tajemnicę, to samo stało się, gdy podpisano inną podobną umowę - Partnerstwo Trans-Pacific.

Porozumienie i Izba Tajemnic

Aby przeczytać umowę w Waszyngtonie i Brukseli, wyposażono specjalne tajne pokoje, w których przechowywane są dokumenty z ostatecznym tekstem umowy. Mogą obejmować wyłącznie starszych senatorów USA i europejskich parlamentarzystów. I nawet dla ich asystentów dostęp jest zamknięty. Telefony komórkowe i rejestratory dźwięku nie są dozwolone w tajnych pokojach. Robienie notatek na papierze jest zabronione.

Według komisarzy UE takie stanowisko USA jest po prostu niedopuszczalne w stosunku do Europy. Amerykanie po raz kolejny udowadniają, że są mistrzami naszej planety i sami ustanawiają zasady gry.

partnerstwo transatlantyckie usa

„W tym pokoju nie ma kodów dla naszej broni nuklearnej, to nie są pliki CIA, to nie są dokumenty, które mówią, że kosmici wylądowali na nas. Nie, tekst umowy handlowej znajduje się w tym pokoju ”- skomentował jeden z wiodących osobistości publicznych w UE. Wszystkie wiodące europejskie media oburzyły się, mówiąc, że UE traci niezależność. Sytuację pogarszają liczne wiece antyglobalistów, którzy twierdzą również, że Europa wkrótce przestanie istnieć jako niezależna jednostka polityczna.

Tajemnica otaczająca ostateczny tekst traktatu daje wiele powodów, by sądzić, że najstraszniejsze mity o partnerstwie transatlantyckim mogą okazać się trudną rzeczywistością. Wymieniamy je.

Mit pierwszy

TTIP to wspólne porozumienie gospodarcze, które doprowadzi do dobrobytu zarówno dla USA, jak i UE. Nie mówi nic o pozbawieniu krajów ich niepodległości, a wszystko to jest tylko paniką antyglobalistów.

Istnieje wiele pytań na temat tego, dlaczego umowa jest utrzymywana w tajemnicy, jeśli obejmuje 60% światowego PKB. Przeciwnie, powinien być otwarty i przejrzysty, jeśli naprawdę nie stanowi zagrożenia dla utraty suwerenności narodowej niektórych krajów.

atut transatlantyckiego partnerstwa

Drugi mit

Porozumienie jest aktywnie promowane przez przywódców dużych państw uprzemysłowionych, dlatego nie stanowi zagrożenia.

Tylko ci, którzy nie mieszkali w naszym kraju na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, mogą rozumować w ten sposób. Na przykładzie własnego państwa widzieliśmy, jak kilka osób z elity politycznej pozbywało się nieruchomości całego kraju, sprzedając je za grosz.Wielu w UE uważa, że ​​ich przywódcy już dawno zaczęli wyrażać interesy nie większości populacji, ale korporacji transnarodowych, lobbujących za konkretnym rozwiązaniem.

transatlantyckie partnerstwo handlowe i inwestycyjne

Mit trzeci

USA od dawna rządzą UE. Oddziały NATO pod dowództwem Amerykanów są w Europie.

W rzeczywistości obecność wojsk innego państwa w kraju wcale nie jest wskaźnikiem okupacji. Przypomnijmy, że kiedyś oddziały ZSRR były również rozmieszczone w całej Europie Wschodniej, w tym w NRD, ale to nie powstrzymało ich przed wydostaniem się z wpływów sowieckich.

Mit czwarty

Ekonomiczna umowa o wolnym handlu nie daje żadnych preferencji politycznych.

Porozumienia gospodarcze silnie wpływają na sferę polityczną i politykę zagraniczną państwa. Weźmy na przykład Mołdawię - do niedawna elity polityczne tego kraju zajmowały się polityką antyrosyjską. Powodem było to, że kraj chciał dołączyć do UE, podpisując najpierw umowę stowarzyszeniową. Jednak stało się jasne, że przyjaźń z Zachodem z jednej strony kłóciła się z Mołdawią i Rosją, az drugiej strony spowodowała ogromne szkody materialne w gospodarce. Teraz nowy prezydent już „braterskiej dla nas Republiki Mołdawii” aktywnie rwie się w EAEU. Jest jedynym zagranicznym przywódcą, który uczestniczył w paradzie zwycięstwa 9 maja 2017 r.

Czy Europa pozostanie niezależna?

Transatlantyckie i inwestycyjne partnerstwo całkowicie zniesie suwerenność państwową UE i USA, a ostatecznie ustanowi dominację firm ponadnarodowych poprzez stworzenie własnego ponadnarodowego systemu sądowego. Z umowy jasno wynika, że ​​spory między korporacjami a stanami nie będą rozstrzygane przez sądy krajowe tych krajów, ale przez specjalnie utworzony sąd korporacyjny. Jego decyzje będą wiążące dla każdego państwa UE, ponieważ ponadnarodowe władze i sądy są uważane za lepsze od krajowych. Po ostatecznym podpisaniu i wejściu w życie partnerstwa NTK mogą forsować każdą inicjatywę poprzez utworzony sąd korporacyjny:

  • klonowanie ludzi;
  • masowe wprowadzenie biochipów;
  • aktywne wsparcie dla mniejszości seksualnych itp.

Te i inne pomysły można teoretycznie powiązać z „ochroną interesów gospodarczych” korporacji transnarodowych.

partnerstwo transatlantyckie i inwestycyjne

Czy Donald Trump reanimuje partnerstwo transatlantyckie?

D. Trump w swoim programie wyborczym obiecał „ponownie uczynić Amerykę Wielką”. Projekt Partnerstwa Transatlantyckiego miał zostać ostatecznie pochowany. Stany Zjednoczone zamierzają wprowadzić w kraju prawie średniowieczną politykę protekcjonizmu. Jednak debata przedwyborcza jest widowiskiem i nie mają one wpływu na rzeczywisty stan rzeczy. Trump realizuje swoją politykę dokładnie przeciwnie do obietnic kampanii: w polityce wewnętrznej, zagranicznej i ekonomicznej. Oczywiście spełnił swoją obietnicę i Stany Zjednoczone wycofały się z partnerstwa trans-pacyficznego, ale polityka zagraniczna związana z porozumieniem transatlantyckim została podniesiona do rangi priorytetu nowego „właściciela Białego Domu”.

transatlantyckie partnerstwo handlowe

Aktywna dyskusja na temat negocjacji TTIP była znaczącym ciosem dla brytyjskiego prestiżu. Stany Zjednoczone dokonały wyboru nie na rzecz „wiecznego sojusznika”. Jest tak, ponieważ Donald Trump uzasadniał ekonomicznie. Nie jest politykiem, dlatego nie jest zainteresowany „wielowiekową przyjaźnią”, przyszłymi perspektywami możliwych sojuszy, których nie rozumie itp. Zwerbował odnoszących sukcesy biznesmenów do swojego zespołu, który ze stuprocentową pewnością może stwierdzić, czy przyszła umowa przyniesie zysk, czy nie Dzięki Partnerstwu Pacyfiku od razu stało się jasne: dla Stanów Zjednoczonych udział w nim jest nieopłacalny. Trump nie myśli o żadnych obszarach wpływu. To samo można powiedzieć o Wielkiej Brytanii. W styczniu 2017 r. Brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson odwiedził Stany Zjednoczone, gdzie spotkał się z zespołem Trumpa. Po powrocie do domu wyjaśnił, że nowy „właściciel Białego Domu” Wielkiej Brytanii nie jest zainteresowany.


Dodaj komentarz
×
×
Czy na pewno chcesz usunąć komentarz?
Usuń
×
Powód reklamacji

Biznes

Historie sukcesu

Wyposażenie